Data: 11.07.2012
Kategoria:
Biesiada u Bartnika
XXI Biesiada u Bartnika 7 – 8 lipca 2012 – konferencja
Otworzył ją i przybyłych powitał Janusz Kasztelewicz, organizator i gospodarz pszczelarskiego święta.
Namiot konferencyjny, mimo lejącego się z nieba żaru, wypełnił się niemal po brzegi.
Konferencji towarzyszyło specjalne wydawnictwo zawierające teksty wygłaszanych referatów, cieszące się – jak zawsze – sporym zainteresowaniem.
Janusz Kasztelewicz powitał zaproszonych gości pośród których znajdował się lek. wet. Janusz Związek – Główny Lekarz Weterynarii oraz spora grupa lekarzy weterynarii z Małopolski i Podkarpacia.
Zaprezentowany został program konferencji oraz przedstawieni biorący w nim udział naukowcy i praktycy.
Współprowadzącym pierwszą część konferencji był lek. wet. Grzegorz Kawiecki – zastępca Małopolskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii, bowiem Małopolska Inspekcja Weterynaryjna od kilku lat współorganizuje konferencję pszczelarską.
Tadeusz Leśniak, Jerzy Smoter przedstawili referat zatytułowany „Pomysł zorganizowania obszaru hodowli zachowawczej dla pszczoły miejscowej linii »Dobra«”.
Jak podkreślali obaj referenci… Pomysł stworzenia obszaru zamkniętego hodowli zachowawczej dla linii Dobra ma służyć jej obronie przed niekontrolowanym przekrzyżowaniem (utratą cech pierwotnych) z obcymi rasami, lub liniami pszczół przywożonymi na te tereny na pożytki spadziowe. Pozwoli to na zachowanie linii w niezmienionej postaci, a poprzez dużą liczebność selekcjonowanych populacji uchroni przed chowem wsobnym, czyli tzw. imbredem.
„Co nowego wiemy o zjawisku Masowego Ginięcia Pszczół (CCD)” – to tytuł komunikatu naukowego dr hab. Grażyny Topolskiej z Warszawskiej Szkoły Główniej Gospodarstwa Wiejskiego. Ponieważ to bardzo interesujące wystąpienie powstawało niemal do dnia rozpoczęcia Biesiady”, nie udało się go opublikować w materiałach konferencyjnych.
Pojawi się jednak niebawem – jako osobny materiał – na stronach portalu bartnik.pl .
dr Janina Błażej, z Wydziału Biologiczno-Rolniczego Uniwersytetu Rzeszowskiego, mówiła o „Oddziaływaniu intensywnych technologii produkcji roślinnej na zdrowotność pszczół”.
Stwierdziła m.in… W ostatnich latach wiele uwagi poświęca się zagrożeniom, które powodują masowe ginięcie zapylaczy, a przede wszystkim rodzin ras pszczoły miodnej (Apis mellifera L.). Jako przyczyny podkreśla się czynniki abiotyczne, wynikające z niekorzystnych zmian w środowisku i jego skażenia. Należy tutaj zwrócić uwagę na niszczenie bazy pokarmowej, która w wyniku gospodarczej działalności człowieka uległa i nadal ten proces postępuje znacznemu zubożaniu.
Postępuje ograniczenie liczby roślin pyłkodajnych, nektarodajnych i spadziodajnych w pożytkach: leśnych, łąkowych, pól uprawnych oraz osiedlowych. Im intensywniejsze technologie stosowane są w produkcji rolniczej na danym obszarze, tym skromniejsza baza pokarmowa dla pszczół. Nawiązując do zagrożenia, jakie stwarzają chemiczne środki ochrony roślin, należy zwrócić uwagę, że aktualnie jest dopuszczonych do obrotu i stosowania 997 różnych preparatów.
„GMO – wpływ roślin modyfikowanych genetycznie na środowisko z uwzględnieniem pszczół i owadów pożytecznych” to tytuł referatu prof. dr hab. Jana Narkiewicza-Jodko ze skierniewickiego Instytutu Ogrodnictwa.
Najnowsze badania niezależnych ekspertów, nie uwikłanych w różne układy z firmami biotechnologicznymi wykazują, że ryzyko uwalniania do środowiska organizmów transgenicznych jest znacznie większe, niż dotychczas przypuszczano. W roślinach transgenicznych powstają nowe rodzaje protein dotychczas nie znanych, które mogą wywoływać nieprzewidywalne efekty zdrowotne i środowiskowe.
Badania laboratoryjne wykazały, że soja transgeniczna z genem Bt powoduje u skarmianych nią zwierząt zmiany patomorfologiczne w wątrobie i trzustce. Transgeniczna kukurydza MK 603 z genem Bt wywołuje zmiany hematologiczne we krwi organizmów stałocieplnych, czy zwiększenie stężenia hemoglobiny (makrocytoza).
Ziemniak transgeniczny z genem Bt powoduje zmiany patomorfologiczne u doświadczalnych zwierząt w organach wewnętrznych. W efekcie końcowym prowadziło to do zaburzenia normalnego rozwoju zwierząt karmionych paszami transgenicznymi oraz zmniejszenia przyrostu masy ciała – przestrzegał autor referatu.
„Przyczynom ubytków pszczół przed i po zimowli” poświęcony był wykład prof. dr hab. Pawła Chorbińskiego, który powiedział m.in.: Zimowla jest bardzo trudnym okresem życia rodzin pszczelich i dla niektórych rodzin nie zawsze kończy się pomyślnie. Jeżeli w czasie lutowej kontroli stanu pasieki natkniemy się na przypadek spadku rodziny, konieczne będzie jej usuniecie z zajmowanego ula. Wskazane jest dokładne przejrzenie gniazda takiej rodziny i wstępne ustalenie, co mogłoby być przyczyną jej śmierci. Jeżeli w pustych komórkach plastra leżą martwe pszczoły głowami skierowane w głąb komórek, to najbardziej prawdopodobna przyczyną upadku pszczół był niedobór pokarmu, czyli głód. Śmierć głodowa rodzin pszczelich może się zdarzyć nawet wtedy, gdy w gnieździe są zapasy pokarmu zimowego. Wystąpić to może wtedy, gdy część pokarmu ulega krystalizacji (np. zawiera pozostałości miodu z roślin krzyżowych) i nie jest wtedy on dostępny dla pszczół, lub gdy rodzina ulega osłabieniu i nie jest zdolna do przemieszczenia kłębu zimowego w kierunku plastrów z pokarmem. Zagłodzenie rodziny pszczelej, mimo dużych zapasów pokarmu, występuje bardzo często podczas inwazji Varroa destructor, lub gdy rodziny pszczele są wielokrotnie niepokojone w czasie zimowli.
Pierwszą część konferencji podsumował lek. wet. Janusz Związek – Główny Lekarz Weterynarii.
Współprowadzącym II część konferencji był dr. med. Arkadiusz Kapliński, specjalista ginekolog-położnik, w leczeniu i terapii sięgający – z bardzo ciekawymi rezultatami – do apiterapeutycznego bogactwa produktów pszczelich, przede wszystkim, mleczka, pyłku, pierzgi i propolisu.
„Żywienie pszczół” to tytuł pasjonującego, przedstawionego z wielką swadą i pasją referatu dr. hab. Zbigniewa Lipińskiego, który stwierdził m.in.: Negatywny wpływ zjawiska ubożenia pożytków na pszczoły jest potęgowany przez niezamierzone skutki postępu hodowlanego, który preferując geny południowych ras pszczół oraz młode, długo czerwiące matki, nadmiernie intensyfikuje wychów czerwiu, w tym może go przeciągać w sprzyjających warunkach pogodowych aż do późnej jesieni. Towarzyszy temu często nadmierne wyjadanie zimowych zapasów pierzgi i cukru przez pźno wylęgające się pszczoły, które z natury stają się coraz słabsze. Zjawisko to objawia się zwykle upadkami rodzin pszczelich, nieraz już na początku zimy. Szczególnie, jeśli pasożyt Varroa destruktor miał okazję bytować na zasklepionych larwach i młodych pszczołach, wsysając z nich z wielkim trudem nagromadzone w ciele białkowo-tłuszczowym składniki pokarmowe….
„Najsłodsze arcydzieło – miód w polskiej kuchni” – to tytuł wykładu red. Hanny Szymanderskiej, autorki kilkudziesięciu książek kucharskich i poradników kulinarnych, która tak mówiła o miodzie: Za początek rozwoju sztuki kulinarnej w Polsce, tak jak w całej współczesnej Europie, można by uznać wiek XVI. Odkrycia geograficzne końca XV wieku spowodowały przełom w mentalności Europejczyków – handel stał się potęgą, odrzucono ascezę. XVI-wieczna Polska była krajem zamożnym, o wysokim poziomie kultury. I to właśnie wówczas zaczyna zarysowywać się dwoistość polskiej kuchni.
Niewątpliwie ogromny wpływ wywarł na to przyjazd do Polski w roku 1518 królowej Bony. To uwielbiana przez jednych i znienawidzona przez innych Bona zaczęła wprowadzać do polskich jadłospisów, obok warzyw, lżejsze potrawy z mięs, dziczyzny, ryb, królika. Od tego momentu rozpoczął się – trwający przez stulecia – dialog między zwolennikami kuchni tradycyjnej – sarmackiej i nowomodnej; znalazł on wielkie odbicie w polskiej literaturze (Słota, Rej, Potocki, Jeżowski itp.).
Jednak w obu – tej sarmackiej i tej „nowoczesnej-lekkiej” kuchni przez wieki używano miodu. W średniowiecznej Polsce był on nieodzownym składnikiem większości potraw i napojów, a sama kultura bartnicza stanowiła istotny element ówczesnej rzeczywistości. W XVII wieku pojawiają się w polskiej kuchni słodycze, tzw. wety. W późniejszych latach tani cukier wyparł z kuchni miód – teraz na fali powrotu do kuchni zdrowej i lekkiej miód jako niezwykle cenny składnik wielu potraw wraca do łask, bo przecież jego zastosowania kulinarne są nieograniczone, a walory smakowe, zapachowe i odżywcze – niezastąpione…
„Lecznicze właściwości mleczka pszczelego i pierzgi” przedstawił prof. dr hab. Bogdan Kędzia z poznańskiego Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich. Zaprezentował, bogato udokumentowane badaniami naukowymi,zastosowania mleczka pszczelego w leczeniu i profilaktyce m.in.: dusznicy bolesnej, stanów przedzawałowych, nadciśnieniu tętniczym krwi, nerwicach lekowych, chorobach neurologicznych i grypie, natomiast pierzgi w chorobach sercowo-naczyniowych, przewlekłych zapaleniach wątroby oraz niedokrwistości i niedoboru żelaza.
Podsumowując swój wykład powiedział: Ze względu na to, że w skład pierzgi wchodzi przetworzony w komórkach plastra pyłek kwiatowy, można przyjąć, że pierzga będzie pomocna we wszystkich chorobach, które leczy się za pomocą pyłku kwiatowego. A zatem poza chorobami tutaj przytoczonymi, można spodziewać się dobrych efektów w leczeniu przerostu gruczołu krokowego, choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy, a także w leczeniu chorób nerwowych i psychicznych.
Konferencję zakończył wykład prof. dr. hab. Ryszarda Czarneckiego z Collegium Medicum UJ zatytułowany „Apiterapia w wieku podeszłym”. Stały uczestnik konferencji pszczelarskich i tym razem zaskoczył słuchaczy przykuwając ich uwagę zarówno tematem jak i pasjonującym sposobem jego prezentacji. Mówił m.in.: …Wiek podeszły to (…) zwiększona liczba czynników ryzyka, które sprawiają, że zagrożenie chorobami jest niepomiernie większe niż u tzw. młodych dorosłych.
Starzenie się organizmu jest procesem fizjologicznym i nie można go wyleczyć. Można jednak znacząco opóźniać ten proces, wydłużać życie oraz znacząco zmniejszać ryzyka wystąpienia chorób, bądź minimalizować skutki ich działania, a także rozszerzać adaptację organizmu. Zakres adaptacji, tego nieodłącznego czynnika życia, jest genetycznie ograniczony i zmienia się w miarę starzenia się organizmu. Obniżenie sprawności i zdolności adaptacyjnych u ludzi starych powoduje silniejsze obarczenie mechanizmów regulacyjnych utrzymujących homeostazę. Utrata zdolności przystosowawczych to jedna z najbardziej stałych cech starości.
Jednakże w każdym wieku, w granicach zakreślonych przez cechy genetyczne, sprawność mechanizmów adaptacji jest elastyczna. Spożywanie produktów pszczelich odgrywa ważną rolę w ogromnej liczbie chorób. Główne z nich to dominująca część chorób układu krążenia – jak choroba niedokrwienna serca, niewydolność serca, zawał, udar mózgu, miażdżyca; choroby ośrodkowego układu nerwowego – depresje, bezobjawowa choroba niedokrwienna mózgu, niedokrwistości z niedoboru żelaza, obniżenie odporności ogólnoustrojowej (w tym po leczeniu antybiotykami). Wykazano np., że po długotrwałym i rygorystycznym zażywaniu pszczelego pyłku kwiatowego można w znacznej mierze cofnąć nawet zaawansowane zmiany miażdżycowe u ludzi starych.
Dodajmy że wszystkie referaty, komunikaty naukowe i wystąpienia konferencyjne zostały zarejestrowane i będą niebawem dostępne także na płytach DVD.