Data: 06.12.2012
Kategoria:
Aktualności
Pszczelarze zawodowi przeciw GMO
Pszczela Wola, dnia 3 grudnia 2012 r.
Pan
Bronisław KOMOROWSKI
Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej
Szanowny Panie Prezydencie,
działając w imieniu Stowarzyszenia Pszczelarzy Zawodowych zwracam się do Pana Prezydenta z prośbą o zastosowanie veta wobec przyjętej przez Parlament „Ustawy o nasiennictwie”.
SPZ, zrzeszające i reprezentujące 170 członków produkujących oraz sprzedających (także na eksport) około 15% miodu pozyskiwanego w Polsce, stanowczo protestuje zarówno przeciw literze, jak i duchowi tego aktu prawnego.
W Pańskich rękach spoczywa szczególna odpowiedzialność za stan polskiego środowiska naturalnego, w którym przyjdzie żyć naszym wnukom i następnym pokoleniom.
Jesteśmy głęboko przekonani, że zawetowanie tej ustawy zapobiegnie trudnym do oszacowania szkodom, które grożą polskiemu rolnictwu, a zarazem – ściśle z nim związanej – gospodarce pasiecznej, a także spowoduje, że wreszcie Polak będzie mądry „przed szkodą”, a nie „po szkodzie”.
Przy obecnym stanie wiedzy, udokumentowanej rzetelnymi badaniami naukowymi, nie ma żadnych realnych i niepodważalnych przesłanek pozwalających uznać, że GMO nie wyrządzi szkód w ekosystemie, nie tylko Polski, ale także Europy i Świata. Wręcz przeciwnie, podczas trzech kongresów Apimondia (Argentyna – Buenos Aires, 2011, Francja – Montpellier, 2009, Australia – Melbourne, 2007) pszczelarze z Ameryki Północnej i Południowej przestrzegali swoich kolegów z innych kontynentów przed wyjaławianiem się pożytków pszczelich na terenach, na których prowadzona jest uprawa roślin GMO, a w ślad za tym występowania zjawiska drastycznego słabnięcia rodzin pszczelich (na to nakłada się postępująca chemizacja rolnictwa i wprowadzenie wysoce toksycznych środków ochrony roślin nowej generacji, które doprowadziły do olbrzymich strat wszelkich owadów-zapylaczy także w Europie – przede wszystkim: Francji, Niemczech i Włoszech). Są to ostrzeżenia bardzo poważne, a dokumentacja – gromadzona nieustannie od kilku lat – przez pszczelarzy z obu Ameryk musi dawać do myślenia i zmuszać do poważnej, odpowiedzialnej refleksji.
Nie możemy oprzeć się wrażeniu, że podobnie, jak w przypadku środków ochrony roślin zawierających neonikotynoidy, tak w przypadku roślin GMO i – szerzej – żywności wytworzonej na bazie roślin GMO, idzie o interesy globalnych koncernów działających na światowym rynku nasiennictwa i „odrobienie” nakładów zainwestowanych w tworzenie roślinnych hybryd, o których – poza wysoką płodnością i odpornością na choroby – nic więcej pewnego nie można powiedzieć, choćby w kwestii oddziaływania na ekosystemy i fundamentalne zagadnienie, jakim jest zdrowie człowieka.
Chcielibyśmy zwrócić uwagę Pana Prezydenta na jeszcze jeden, jakże znamienny, fakt dotyczący roślin GMO, stawiający w zupełnie odmiennym świetle rzekomą akceptację krajów UE dla upraw roślin i żywności GMO. Od ponad roku wszyscy zachodnioeuropejscy importerzy polskich miodów odmianowych wymagają od polskich producentów i dostawców przedstawienia wyników badań oraz atestów (dla każdej dostarczanej partii – niezależnie od jej wielkości) potwierdzających, że dostarczany miód nie zawiera pyłków roślin GMO. Wymagania takie stawiają już światowe koncerny spożywcze mające swoje zakłady produkcyjne w Polsce.
Nie tylko pszczelarze zawodowi obawiają się, a uczą nas tego smutne, dotychczasowe doświadczenia, że w ślad za dopuszczeniem do uprawiania w Polsce roślin GMO załamie się eksport polskiej naturalnej żywności, w tym miodów.
Panie Prezydencie,
pszczelarze zawodowi stwierdzają z całą stanowczością, że „Ustawa o nasiennictwie”, w obecnej formie, godzi w podstawy bytu polskiego pszczelarstwa, dlatego raz jeszcze proszą i wnoszą o jej zawetowanie.
Z wyrazami szacunku
P R E Z E S
STOWARZYSZENIA PSZCZELARZY
ZAWODOWYCH
Janusz Kasztelewicz