Argentyńskie reminiscencje

Data: 23.10.2011

Kategoria:

Aktualności

Argentyńskie reminiscencje

Z przewodników wiedzieliśmy, że Argentyna uważana jest przez sporą część mieszkańców kontynentu za państwo europejskie, które jakimś dziwnym trafem znalazło się w Ameryce Południowej. Okazało się, że coś jest w tym określeniu, bo ludność Republiki Argentyńskiej, liczącą około 41 mln mieszkańców, aż w 98 % stanowią biali pochodzenia europejskiego (głównie włoskiego, hiszpańskiego, niemieckiego i portugalskiego). Jest tu także liczna Polonia. Niewielki odsetek stanowią Metysi i rdzenna ludność indiańska (nieco ponad 100 tys.).

To kraj rozciągający się na długości 3694 km z północy na południe, graniczący z Chile, Boliwią, Brazylią, Paragwajem i Urugwajem. Jej wschód to wybrzeża Oceanu Atlantyckiego. Dotarła na nie w 1502 r. ekspedycję, w której brał udział Amerigo Vespucci – pochodzący z Florencji, włoski żeglarz, podróżnik i kupiec, w służbie hiszpańskiej i portugalskiej.

Nazwa”Argentyna” pochodzi od łacińskiego słowa „argentum” – oznaczającego srebro. Tym szlachetnym kruszcem Indianie ponoć obdarowali uczestników wyprawy Juana Díaza de Solís. hiszpańskiego podróżnika i odkrywcy, który jako pierwszy, w 1516 r. popłyną w górę rzeki La Plata, gdzie zginął w walce z Indianami Charrúa.

Pochodzenie nazwy kraju wiąże się też z legendą o Sierra del Plata (Srebrnych Górach), opowiadaną przez hiszpańskich i portugalskich konkwistadorów, a ugruntował ją wiersz opublikowany w 1602 roku przez Hiszpana Martina del Barco Centenera, zatytułowany „La Argentina” – opisujący region Río de la Plata i założenie miasta Buenos Aires – stolicy tego państwa.

Historia Argentyny jest niezwykle bogata i burzliwa, pełna międzynarodowych utarczek o bogactwa, wojen, powstań, wystąpień rewolucyjnych i zamachów stanu, a w XX wieku przewrotów, rewolt, wojskowych zamachów stanu i zmieniających się junt rządzących krajem..
Po czasach rządów wojskowych, przełomowe okazały się lata 50. XX w. z rządami Juana Perona (i jego żony Evity) – także dyktatora, który potrafił jednak zapewnić krajowi względną stabilizację gospodarczą. Po jego śmierci w 1973 znów nastały burzliwe czasy – krwawe rządy wojskowych junt i wojnie z Wielką Brytanią o Falklandy (Malwiny).

W 1983 przywrócona została demokracja i od tego czasu Argentyna prowadzi liberalną, wolnorynkową politykę,

To kraj wspaniałej przyrody, urozmaiconego klimatu i niezliczonych atrakcji turystycznych. By przejechać z północy na południe Argentyny trzeba pokonać 3700 km, ze wschodu na zachód 1400 (w najszerszym miejscu). Na północy – subtropikalne równiny Gran Chaco i Mezopotamia (międzyrzecze Parany i Urugwaju). Centrum i północny-zachód to nizinna i żyzna Pampa, sąsiadująca z roponośnym płaskowyżem Patagonii. Zachód to przedgórze i masyw Andów, z najwyższym szczytem obu Ameryk – Aconcaguą (6962 m n.p.m) . Z kolej południe to subpolarna Patagonia i Ziemia Ognista, z należącym już do Chile postrachem żeglarzy – przylądkiem Horn.

Tutejsze miasta przypominają architekturą europejskie stolice. Pośród nich trzy największe aglomeracje położone są w regionie Pampa. To miasto i prowincja Buenos Aires (13 mln mieszkańców), miasto i prowincja Cordoba (1,4 mln.) i Rosario w prowincji Santa Fe (1,2 mln).
Co ciekawe, aż 88 % Argentyńczyków mieszka w miastach. Nie ma tu ludności wiejskiej w europejskim znaczeniu tego słowa. Argentyńska „wieś” to osiedla hodowców bydła i rozległe latyfundia.

Oficjalnym językiem kraju jest hiszpański, ale w użyciu są również: mapudungun, keczua, guarani, włoski i francuski. Nieco ponad 80 procent ludności to katolicy, nieco ponad 12 % to protestanci. Pozostali to wyznawcy islamu, judaizmu i spora grupa Świadków Jehowy.

Położenie i warunki naturalne Argentyny dostarczają wielu turystycznych atrakcji. Spore wrażenie robi rozległa Pampa – płaska stepowa, trawiasta równina, z wielkimi stadami wypasanego na niej bydła pilnowanymi przez „gauchos” – argentyńskich „kowbojów” żyjących niemal tak, jak przed dwoma stuleciami żyli ich poprzednicy.
Z kolei Patagonia – olbrzymi obszar suchego terenu o ostrym klimacie, pełen bezludnych przestrzeni, może być ternem ekstremalnych wypraw podróżniczych.
Ale piękno argentyńskiej przyrody najpełniej można podziwiać w parkach narodowych.- z Parque Nacional Iguazs na czele, którego główną atrakcją jest wodospad noszący tę samą nazwę.

Samo zaś Buenos Aires – nazywane często Paryżem Ameryki Łacińskiej – to w wielu starszych dzielnicach prawdziwa perełka architektoniczna inspirowaną architekturą Włoch i Francji.

Zobaczymy tu osiemnastowieczną katedrę, gmach jednej z największych oper na świecie – Teatro Colon, pochodzący z XIX wieku, Ogród Botaniczny z egzotyczną flory z całego kontynentu.

Buenos Aires to niezliczona ilość kawiarenek, pubów, klubów i dyskotek, tętniących życiem przez całą dobę, w rym argentyńskiego tanga, zapachem pieczonej na wielkich grillach smakowitej wołowiny, smakiem owoców morza i aromatycznych miejscowych win.

img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img54
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3
img1 img2 img3