Reportaże

Z WIZYTĄ W SKANSENIE PSZCZELARSTWA.

I to z wizytą zupełnie przypadkową i nie zaplanowaną…

 
Jechaliśmy z Krzysztofem Szustką na spotkanie osób związanych z kreowaniem i promocją produktów lokalnych na obszarach Lader+ do Gorlic w Małopolsce. A że droga daleka, to podczas jazdy rozmawialiśmy żywiołowo o naszych produktach, producentach, radościach i kłopotach oraz planach na przyszłość. Dodatkowo nie wypuszczałam z rąk aparatu fotograficznego, starając się zwracać uwagę na ciekawe oznakowania atrakcji turystycznych przy głównych traktach komunikacyjnych. I pewnie gdyby nie ten aparat i zdjęcie, które zrobiłam, pojechalibyśmy dalej, nie zauważając szyldu ze strzałką do skansenu pszczelarstwa w Stróżach

Niewiele się zastanawiając postanowiliśmy więc tam pojechać, zbaczając z trasy do Gorlic i ryzykując poważne spóźnienie… Strzałki wyprowadziły nas kilkanaście kilometrów od trasy głównej do urokliwego wręcz miejsca. Oto naszym oczom ukazał się wielki teren, którego każdy zakątek wskazywał na długie i silne związki z pszczelarstwem.
Skansen pszczelarstwa powstał dzięki inicjatywie Sądeckiego Bartnika. Jak się okazuje, miejsce to jest bardzo dobrze znane pszczelarzom, podobnie jak Kamianna. Sądecki Bartnik to największa firma pszczelarska w Polsce. Ich gospodarstwo pasieczne składa się aż z 800 pni! Poza produkcją i sprzedażą miodów (nawet do USA!) firma zajmuje się również działalnością propagującą pszczelarstwo, edytorską i edukacyjną. I właśnie skansen pszczelarstwa tę ostatnią funkcję spełnia. Może tu przyjechać każdy i każdy znajdzie coś dla siebie. Na terenie skansenu znajduje się bowiem muzeum pszczelarstwa, gdzie zgromadzono wiele starych tradycyjnych narzędzi, którymi przed wiekami posługiwali się bartnicy. Na całym terenie poustawiane są barcie, kłody, kószki, wszelakie ule, starsze i nowocześniejsze, małe i duże, drewniane i styropianowe, ule pochodzące z wielu stron dawnej Polski, ule o ludzkich twarzach, w kształcie kościołów i kapliczek, ule kolorowe, jedyne w swoim rodzaju i niepowtarzalne. Od zeszłego roku odbywają się tu bartnickie plenery rzeźbiarskie, których uczestnicy wykonują kolejne kłody i ule, o ludzkich kształtach i gabarytach. Każdy jeden to swoiste dzieło sztuki. Rodziny z małymi dziećmi mogą spędzić aktywnie czas na bartnickim placu zabaw, gdzie wszystkie przedmioty wykonane zostały z drewna i mają kształt któregoś z przyrządów czy przedmiotów pszczelarskich…
 
Zmęczeni zwiedzaniem wszystkich ustawionych barci i uli, a nawet zabawą, udaliśmy się z Krzysiem do Bartnej Chaty na pożywny posiłek. I tu przeżyliśmy kolejną niespodziankę.
Ponieważ Bartna Chata w całości tematycznie związana jest również z pszczelarstwem, nawet w menu. I tak, w oknach i drzwiach małe witrażyki z ulami i pszczołami, w okienkach firaneczki „zazdroski”, z wyhaftowanymi pszczółkami, na ścianach obrazki „landszafciki” z wystawionymi na pożytki ulami, jako dekoracje stare sprzęty pszczelarskie, ze wszystkich kątów spogląda na nas z góry postać św. Ambrożego, patrona pszczelarzy, na stolikach zamiast cukru kanki z miodem do słodzenia herbaty, w centralnym miejscu restauracji, obok starego pieca kaflowego, stoi stół a na nim kosze ze wszystkimi produktami pszczelimi, od różnorakich miodów (a rejon ten obfituje w jasne, delikatne miody wiosenne oraz miody spadziowe pochodzące z olbrzymich areałów lasów jodłowych i świerkowych), przez miody pitne, propolis czy pyłek kwiatowy. W menu potrawy, gdzie do każdej dodatkiem jest miód, a same nazwy nawiązują do pszczół, miodu, pszczelarstwa. Herbata zamiast cukrem, słodzona jest miodem. Ba! Można nawet zamówić kawę z dwójniakiem!
 
Pożywieni i w coraz większym zachwycie udaliśmy się dalej, do Bartnej Spiżarni... a tu kolejna niespodzianka. W tym małym sklepiku, całym w drewnie, aż roiło się od wszelakich produktów pszczelich. Oczywiście zanim zdecydujemy się na jakiś miód, możemy każdego skosztować - na stoliki stoją bowiem małe słoiczki do degustacji. Na zawieszonej tablicy można dowiedzieć się wszystkiego o leczniczych właściwościach poszczególnych gatunków miodu. Zakupić można orzechy laskowe czy arachidowe w zalewie miodowej. Kusi szafa z miodami pitnymi… Na ladzie miodowe cukierki, gumy do żucia, karmelki z miodem, miodowe bloki… Obok nich mnóstwo gadżetów - pamiątek, gdzie każdy chce się mieć, począwszy od magnesów na lodówkę, przez gliniane figurki św. Ambrożego, dzwoneczki gliniane z pszczółkami, małe i duże figurki ze sznurka w kształcie uli, a obok kosze z miodowymi kosmetykami i lekami, wiadomo, dobrymi na wszystko - rany i ranki, spierzchnięte usta, popękaną skórę, kropelki na nadciśnienie, tabletki na ból gardła… W kącie elegancki regał z literaturą pszczelarską dla fachowców i pasjonatów, ale i „zwykłych” czytelników, chcących dowiedzieć się więcej o pszczelarzeniu, wierzeniach i obyczajach pszczelarzy polskich, barciach, kłodach, kószkach i ulach polskich, właściwościach leczniczych miodów…Bartna Spiżarnia w sezonie turystycznym oferuje nawet warsztaty edukacyjne dla najmłodszych…

 
W sumie spędziliśmy tam 2 bite godziny, nie wiedząc kiedy ten czas zleciał …Z głowami pełnymi wrażeń i nowych inspiracji oraz pustymi portfelami oraz ciężkim sercem ruszyliśmy w dalszą drogę na warsztaty do Gorlic.


BARDZO NIETYPOWA SPRAWA.

„Sądecki Bartnik” gościł na antenie „Radia Zet”, w środę 18 czerwca br., w  programie Janusza Weissa „Dzwonię do Pana/Pani w bardzo nietypowej sprawie”.

Powodem tej obecności był strajk pocztowców, który uniemożliwił terminową wysyłkę do pszczelarzy matek pszczelich.
Sprawa okazała się nie tylko nietypowa, ale także interesująca dla słuchaczy. Jej reperkusje trwały w programie Janusza Weissa przez... 3 dni.

Zostaliśmy zasypani e-mailami od pszczelarzy z  prośbami o udostępnienie nagrania audycji. Przez kilka dni odbieraliśmy także telefony z takimi prośbami.
Czyniąc im zadość, prosimy kliknąć w przycisk „więcej” (poniżej).



18 czerwca 2008 r. - cz. 1 (mp 3)




18 czerwca 2008 r. - cz. 2 (mp 3)




19 czerwca 2008 r. - cz. 1 (mp 3)




19 czerwca 2008 r. - cz. 2 (mp 3)





19 czerwca 2008 r. - cz. 3 (mp 3)




19 czerwca 2008 r. - cz. 4 (mp 3)




19 czerwca 2008 r. - cz. 5 (mp 3)




20 czerwca 2008 r. - cz. 1 (mp 3)




20 czerwca 2008 r. - cz. 2 (mp 3)



Materiały dźwiękowe ze strony internetowej
RADIA ZET - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - >



Na zdjęciu: Janusz Weiss
Foto: M. Tyszka



MIÓD WRZOSOWY Z BORÓW DOLNOŚLĄSKICH CHRONIONY PRZEZ UNIĘ EUROPEJSKĄ.

 

To trzeci, po oscypku i bryndzy, polski produkt zarejestrowany przez Komisję Europejską. Producenci mogą posługiwać się unijnym znakiem „Chronionego Oznaczenia Geograficznego”.
Rozporządzenie nr 483/2008, z dnia 30 maja br., które podpisał Mariann Fischer Boel,  zostało opublikowane  w  „Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej”.
Miód wrzosowy z Borów Dolnośląskich został wpisany na  „Listę Produktów Tradycyjnych” prowadzoną przez Ministerstwo Rolnictwa już 28 września 2005 r.
 Zobacz więcej ...

PYŁEK PSZCZELI - NATURALNA MULTIWITAMINA!

 

Trudno znaleźć w przyrodzie równie bogaty w różne składniki produkt jak pyłek kwiatowy. Wykryto w nim około 250 różnych składników! Skład chemiczny pyłku jest następujący: woda stanowi 12 - 25 proc., węglowodany - 25 - 48 proc., tłuszcze  2 - 4 proc., białka średnio 25 procent, w tym znajduje się 12 procent aminokwasów egzogennych, tych najmniejszych cegiełek, których organizm nie potrafi sam wytworzyć, a muszą być dostarczone z zewnątrz, składniki mineralne stanowią 3 - 5 procent suchej masy i stwier­dzono aż 36 pierwiastków w tym: potas, wapń, magnez, siarka, krzem, żelazo, złoto, lit, cynk, chrom, selen, miedź, jod i inne  - pisze dr Jacek Roik, specjalista chorób wewnętrznych, prowadzący w Tarnowie Gabinet Profilaktyki Chorób Cywilizacyjnych.
 Zobacz więcej ...

PSZCZOŁA I JEJ OTOCZENIE - WYNIKI KONKURSU.

 


Protokół z posiedzenia Komisji Konkursowej Konkursu Fotograficznego  pt. „Pszczoła i jej otoczenie” zorganizowanego przez
 
Gospodarstwo Pasieczne „Sądecki Bartnik” A. & J. Kasztelewicz sporządzony w dniu 1 lipca 2008 r.

Do oceny konkursu powołano Komisję Konkursową w składzie: Leszek Horwath - redaktor naczelny portalu www.potrawyregionalne.pl, Bogdan Klimczyk - fotografik, Franciszek Palka - artysta plastyk, Jerzy Żak - artysta fotografik, członek ZPAF

Komisja stwierdziła, iż do konkursu napłynęły prace 21 autorów w łącznej ilości 198 zdjęć.
W związku z wyrównanym poziomem prac komisja postanowiła:
1. nagrody pierwszej nie przyznawać.
2. przyznać dwie równorzędne drugie nagrody w wysokości po 2000 zł każda dla:

         

                     

 

* Michała Steca z Czechowic-Dziedzic za zestaw zdjęć,

         

    
   

    
  
   
    
*  Mirosława Żaka z Powroźnika za zestaw zdjęć,

3. przyznać trzecią nagrodę w wysokości 1000 zł

        

    
      

dla  Daniela Bednarka z Sejn za zestaw zdjęć.


Przyznano dwa wyróżnienia finansowe w wysokości po 500 zł każde dla:

              

* Łukasza Bienia z Bielska-Białej za zdjęcia pt. Nektarowy grzaniec”,


*  Milana Motyki z Mostów (Czechy) za zdjęcie pt. „Daleko do wiosny”.

Ponadto trzech autorów prac otrzymuje wyróżnienia w postaci albumów „Ule i pasieki w Polsce”

         

* Marcin Siuta z Ćwiklic za pracę pt.
Pszczoła pijąca wodę”,
* Magdalena Łapińska-Kopacz z Wambierzyc za pracę pt. Komunikacja”.


* Władysław Wiśniewski z Cmolasu za pracę pt.
Pszczela adoracja”.

Nagrody został wręczone w dniu 6 lipca 2008 r. o godz. 11.00 podczas oficjalnego otwarcia „XVII Biesiady u Bartnika” w Stróżach k/Grybowa.


Nagrody nieodebrane zostały przesłane pocztą.

         

         

         

         

         

Prace nagrodzone i zakwalifikowane do wystawy zostały zaprezentowane podczas specjalnej ekspozycji towarzyszącej „XVII Biesiadzie u Bartnika”, która odbyła się w dniach 5-6 lipca 2008 r.


Organizator:
Gospodarstwo Pasieczne  „Sądecki Bartnik”
Anna i Janusz Kasztelewicz
33-331 Stróże 235

Copyright © 1997-2024 Gospodarstwo Pasieczne "Sądecki Bartnik" sp. z o.o. (dawniej Gospodarstwo Pasieczne "Sądecki Bartnik" Janusz Kasztelewicz)
Sądecki Bartnik na